Byłam cała rozpalona. Nie potrafiłam zebrać myśli. Osunęłam się po drzewie i znalazłam się na miękkim zielonym trawniku. Moja twarz skierowana była w jakiś punkt w oddali. Mimika twarzy nie wyrażała żadnych emocji. Twarz była cała czerwona jak burak i biło od niej ciepło. Jeszcze przez chwilę siedziałam bez życia.
Po chwili powróciłam do życia i przypomniałam sobie gdzie jestem. J-HOPE! Zapomniałam o nim jak mogłam? Wstałam, otrzepałam się z trawy i pobiegłam do niego.
- Co tak długo? Zamartwiałem się. Szukałem cię wszędzie, myślałem, że już się rozmyśliłaś...
- Niee... no co ty - nie wiedziałam co powiedzieć
- Coś się stało? Masz straszne rumieńce? - powiedział ze zmartwionym wyrazem twarzy
- Nic ważnego.. spotkałam pewną osobę, ale to było nieporozumienie... Może pójdziemy do kolejki? Tym razem już cię nie zostawię, obiecuję. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- No dobrze skoro tak mówisz. - odpowiedział niepewnie
Skierowaliśmy się w stronę kolejki. Była większa niż poprzednio. W mojej głowie nadal panował mętlik. Nadal miejsca, które były dotykane przez Kookiego pulsowały. Pojedyncze punkciki na mojej skórze płonęły i powodował, że rumieńce nie przestawały blednąć. Moja twarz nie wyrażała żadnych emocji, wzrok był pusty.
- Elika? - zaczął machać mi przed twarzą Hoseok - Elika, słuchasz mnie? - po chwili ocknęłam się jakby z transu
- Słucham? - spojrzałam mu nagle prosto w oczy. Były jak dwa czarne punkciki. Błyszczały, gdy promienie słoneczne padały prosto na nie.

Po chwili powróciłam do życia i przypomniałam sobie gdzie jestem. J-HOPE! Zapomniałam o nim jak mogłam? Wstałam, otrzepałam się z trawy i pobiegłam do niego.
- Co tak długo? Zamartwiałem się. Szukałem cię wszędzie, myślałem, że już się rozmyśliłaś...
- Niee... no co ty - nie wiedziałam co powiedzieć
- Coś się stało? Masz straszne rumieńce? - powiedział ze zmartwionym wyrazem twarzy
- Nic ważnego.. spotkałam pewną osobę, ale to było nieporozumienie... Może pójdziemy do kolejki? Tym razem już cię nie zostawię, obiecuję. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
- No dobrze skoro tak mówisz. - odpowiedział niepewnie
Skierowaliśmy się w stronę kolejki. Była większa niż poprzednio. W mojej głowie nadal panował mętlik. Nadal miejsca, które były dotykane przez Kookiego pulsowały. Pojedyncze punkciki na mojej skórze płonęły i powodował, że rumieńce nie przestawały blednąć. Moja twarz nie wyrażała żadnych emocji, wzrok był pusty.
- Elika? - zaczął machać mi przed twarzą Hoseok - Elika, słuchasz mnie? - po chwili ocknęłam się jakby z transu
- Słucham? - spojrzałam mu nagle prosto w oczy. Były jak dwa czarne punkciki. Błyszczały, gdy promienie słoneczne padały prosto na nie.

- Co się stało? Chcesz może jednak pogadać o tym?
- Nieee..., dzięki za troskę, ale wolę jednak zostawić to wszystko dla siebie.
- No dobrze, ale wiedz, że zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć.
Po jakiś piętnastu minutach dostaliśmy się na początek kolejki. Weszliśmy do kabiny i usiedliśmy na przeciwko siebie. Na początku panowała niezręczna cisza, próbowałam nakierować swój wzrok na jakiś martwy punkt za oknem, ale nie udało mi się to. Wzrok Hoseoka powodował u mnie podobne uczucie jakie miałam podczas spotkania Kookiego. Jego wzrok był cały czas zawieszony na mnie:
- Coś się stało? - zapytałam
- Nieee... Zastanawiałem się tylko...jak podobało ci się przedstawienie?
- Było niesamowite, aktorzy idealnie odegrali swoje role
- A ja? Nie podobałem ci się?
- BYŁEŚ CUDOWNY!! Bardzo mi się podobało. Gdy tańczysz to powodujesz, że nie można oderwać od ciebie wzroku.
- Nie gadaj głupot. Bo zaraz ci coś zrobię. - roześmiał się i pokazał białe zęby
- Zrobisz mi coś? Uuuu.... Już się boję. - zaczęłam się śmiać
- A żebyś się nie zdziwiła. Chcesz się przekonać? - Po zakończeniu zdania Hoseok nagle znalazł się przede mną. Jego dłonie trzymały się oparcia. Byłam zablokowana przez niego.
- Co ty kombinujesz? - zarumieniłam się
- Ja? Nic. O czym teraz myślisz? - zaczął przybliżać swą twarz do mojej, patrząc mi się prosto w oczy
- A o czym miałabym myśleć?
- No ja nie wiem, chce usłyszeć z twych ust o czym teraz myślisz.... - przerwał zatrzymując twarz kilka centymetrów od mojej.
- Zaskoczona byłam miejscem, które dla mnie przygotowałeś.
- Podobało ci się?
- Byłam naprawdę zaskoczona i...
- I..?
- I nie spodziewałam się tego. Czemu to zrobiłeś?
- Bo chciałem, abyś miała najlepsze miejsce. Przy okazji mogłaś oglądać mnie z bliska - po tych słowach zaczerwieniłam się. Spojrzał się na mnie, lecz po chwili ujrzał wisiorek na mej szyi i usiadł z powrotem na miejsce.
- Skąd masz te piórko?
- Leżało na krześle po antrakcie. A właśnie dlaczego zmieniłeś kolor płótna?
- Ja? Ja nic nie zmieniałem, Nie miałbym nawet kiedy to zrobić. Podczas występu zauważyłem, że twoje miejsce nie przykuwa uwagi kolorem. Nie otaczał cię już piękny niebieski odcień tła.
- Czyli to wszystko jego zasługa - pomyślałam sobie - Jak przyszłam do sali płótno było już zmienione. Myślałam, że to ty zmieniłeś. Na krześle leżało pudełko z właśnie taką zawieszką. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale po przeczytaniu kartki już zrozumiałam. Może nie tak do końca - roześmiałam się
- Pierwszy raz widzę takie ładne piórko, widać, że komuś na tobie bardzo zależy. Chyba ta osoba chcę cię chronić, ponieważ on trochę wygląda jak talizman.
- Talizman?
- Ma cię chronić przed niebezpieczeństwem, ale dlaczego akurat piórko?
- Hmm... To mój J.M Angel
- J.M?
- Tak. Za długa historia, żeby opowiadać.
- Jest on kimś ważnym dla ciebie?
- Można tak powiedzieć...dzięki niemu nadal żyję i nie wpadłam w depresję... Uratował mi życie oraz pocieszył mnie, gdy nie miałam najlepszego humoru.
- Rozumiem, ale dlaczego J.M i anioł?
- Ponieważ znam tylko jego inicjały "J.M", nigdy go nie widziałam. A gdy się pojawia to zaraz znika, zachowuje się jak anioł stróż, dlatego tak go po części traktuje. - roześmiałam się
- Nie wiem co jest w tym takiego zabawnego. Moim zdaniem można to zaliczyć do prześladowania. To się zaczyna robić niebezpieczne.
- Z początku bałam się, ale jakoś czuję się teraz bezpieczna.
- Czyli uważasz, że prześladowanie jest miłym gestem..? - powiedział ironicznie
- To nie tak! - uniosłam się - To..to nie tak...to..to tylko.. Możemy o tym nie rozmawiać..
- Dlaczego? - zaczął przeszywać mnie wzrokiem
- PRZESTAŃ - odwróciłam wzrok - Proszę - powiedziałam, a po moich policzkach spłynęło kilka łez
- No dobrze. Przepraszam już nie będę ciągnąć tematu... - usiadł koło mnie po czym mnie przytulił. Oparł moją głowę na swojej klatce piersiowej. Po chwili głaskał moją głowę.
Siedzieliśmy tak w ciszy. Miałam ochotę rozpłakać się, ale nie wiedziałam dlaczego? Co jest ze mną nie tak? Przecież J.M mnie strzeże, on jest moim aniołem, nie potrafiłby zrobić mi krzywdy. Prawda? J-Hope myli się na pewno!
Kolejka wylądowała. Wysiedliśmy z niej zaczęliśmy kierować się w stronę wyjścia. Szłam z pustym wzrokiem skierowanym przed siebie.
- Elika-Elika! - zaczął krzyczeć Hoseok. Nie reagowałam. Nagle dotknął gwałtownie mojego ramienia, po czym zatrzymałam się przed wyjściem z wesołego miasteczka. Ocknęłam się i rozejrzałam wokoło.
- C-co się stało? - zapytałam
- Szłaś taka przybita, przejdziemy się jeszcze gdzieś? Chciałbym Ci pokazać jeszcze jedno miejsce przed pożegnaniem.
- D-dobrze.. - uśmiechnęłam się niewinnie
- A więc ruszamy - uśmiechnął się, chwycił moją dłoń i ruszył żwawo przed siebie.
_____________________________________________________________________________
- Nieee..., dzięki za troskę, ale wolę jednak zostawić to wszystko dla siebie.
- No dobrze, ale wiedz, że zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć.
Po jakiś piętnastu minutach dostaliśmy się na początek kolejki. Weszliśmy do kabiny i usiedliśmy na przeciwko siebie. Na początku panowała niezręczna cisza, próbowałam nakierować swój wzrok na jakiś martwy punkt za oknem, ale nie udało mi się to. Wzrok Hoseoka powodował u mnie podobne uczucie jakie miałam podczas spotkania Kookiego. Jego wzrok był cały czas zawieszony na mnie:
- Coś się stało? - zapytałam
- Nieee... Zastanawiałem się tylko...jak podobało ci się przedstawienie?
- Było niesamowite, aktorzy idealnie odegrali swoje role
- A ja? Nie podobałem ci się?
- BYŁEŚ CUDOWNY!! Bardzo mi się podobało. Gdy tańczysz to powodujesz, że nie można oderwać od ciebie wzroku.
- Nie gadaj głupot. Bo zaraz ci coś zrobię. - roześmiał się i pokazał białe zęby
- Zrobisz mi coś? Uuuu.... Już się boję. - zaczęłam się śmiać
- A żebyś się nie zdziwiła. Chcesz się przekonać? - Po zakończeniu zdania Hoseok nagle znalazł się przede mną. Jego dłonie trzymały się oparcia. Byłam zablokowana przez niego.
- Co ty kombinujesz? - zarumieniłam się
- Ja? Nic. O czym teraz myślisz? - zaczął przybliżać swą twarz do mojej, patrząc mi się prosto w oczy
- A o czym miałabym myśleć?
- No ja nie wiem, chce usłyszeć z twych ust o czym teraz myślisz.... - przerwał zatrzymując twarz kilka centymetrów od mojej.
- Zaskoczona byłam miejscem, które dla mnie przygotowałeś.
- Podobało ci się?
- Byłam naprawdę zaskoczona i...
- I..?
- I nie spodziewałam się tego. Czemu to zrobiłeś?
- Bo chciałem, abyś miała najlepsze miejsce. Przy okazji mogłaś oglądać mnie z bliska - po tych słowach zaczerwieniłam się. Spojrzał się na mnie, lecz po chwili ujrzał wisiorek na mej szyi i usiadł z powrotem na miejsce.
- Skąd masz te piórko?
- Leżało na krześle po antrakcie. A właśnie dlaczego zmieniłeś kolor płótna?
- Ja? Ja nic nie zmieniałem, Nie miałbym nawet kiedy to zrobić. Podczas występu zauważyłem, że twoje miejsce nie przykuwa uwagi kolorem. Nie otaczał cię już piękny niebieski odcień tła.
- Czyli to wszystko jego zasługa - pomyślałam sobie - Jak przyszłam do sali płótno było już zmienione. Myślałam, że to ty zmieniłeś. Na krześle leżało pudełko z właśnie taką zawieszką. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale po przeczytaniu kartki już zrozumiałam. Może nie tak do końca - roześmiałam się
- Pierwszy raz widzę takie ładne piórko, widać, że komuś na tobie bardzo zależy. Chyba ta osoba chcę cię chronić, ponieważ on trochę wygląda jak talizman.
- Talizman?
- Ma cię chronić przed niebezpieczeństwem, ale dlaczego akurat piórko?
- Hmm... To mój J.M Angel
- J.M?
- Tak. Za długa historia, żeby opowiadać.
- Jest on kimś ważnym dla ciebie?
- Można tak powiedzieć...dzięki niemu nadal żyję i nie wpadłam w depresję... Uratował mi życie oraz pocieszył mnie, gdy nie miałam najlepszego humoru.
- Rozumiem, ale dlaczego J.M i anioł?
- Ponieważ znam tylko jego inicjały "J.M", nigdy go nie widziałam. A gdy się pojawia to zaraz znika, zachowuje się jak anioł stróż, dlatego tak go po części traktuje. - roześmiałam się
- Nie wiem co jest w tym takiego zabawnego. Moim zdaniem można to zaliczyć do prześladowania. To się zaczyna robić niebezpieczne.
- Z początku bałam się, ale jakoś czuję się teraz bezpieczna.
- Czyli uważasz, że prześladowanie jest miłym gestem..? - powiedział ironicznie
- To nie tak! - uniosłam się - To..to nie tak...to..to tylko.. Możemy o tym nie rozmawiać..
- Dlaczego? - zaczął przeszywać mnie wzrokiem
- PRZESTAŃ - odwróciłam wzrok - Proszę - powiedziałam, a po moich policzkach spłynęło kilka łez
- No dobrze. Przepraszam już nie będę ciągnąć tematu... - usiadł koło mnie po czym mnie przytulił. Oparł moją głowę na swojej klatce piersiowej. Po chwili głaskał moją głowę.
Siedzieliśmy tak w ciszy. Miałam ochotę rozpłakać się, ale nie wiedziałam dlaczego? Co jest ze mną nie tak? Przecież J.M mnie strzeże, on jest moim aniołem, nie potrafiłby zrobić mi krzywdy. Prawda? J-Hope myli się na pewno!
Kolejka wylądowała. Wysiedliśmy z niej zaczęliśmy kierować się w stronę wyjścia. Szłam z pustym wzrokiem skierowanym przed siebie.
- Elika-Elika! - zaczął krzyczeć Hoseok. Nie reagowałam. Nagle dotknął gwałtownie mojego ramienia, po czym zatrzymałam się przed wyjściem z wesołego miasteczka. Ocknęłam się i rozejrzałam wokoło.
- C-co się stało? - zapytałam
- Szłaś taka przybita, przejdziemy się jeszcze gdzieś? Chciałbym Ci pokazać jeszcze jedno miejsce przed pożegnaniem.
- D-dobrze.. - uśmiechnęłam się niewinnie
- A więc ruszamy - uśmiechnął się, chwycił moją dłoń i ruszył żwawo przed siebie.
_____________________________________________________________________________
Na tym zakończę piąty już rozdział. Cieszę się tym, że podobają się wam rozdziały przeze mnie pisane. Jak zwykle możecie pisać wasze odczucia w komentarzach. Czekajcie na kolejne przygody Eliki. ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz