wtorek, 30 czerwca 2015

Your hair looks like sea... cz.1

     Wyszłam z domu i skierowałam się na przystanek. Jednak nim dotarłam, mój telefon wyraźnie dawał mi znać poprzez swoje wibracje o wiadomościach, które otrzymałam. Zaskoczyło mnie to, że jest ich aż tyle, zastanawiało mnie kto jest ich adresatem. Przychodziła mi tylko jedna osoba do głowy jak na obecną chwilę - Hoseok. Musiał zbliżać się do Busan. Wzięłam telefon w dłonie i ... nie pomyliłam się, pierwsza wiadomość była od J-Hopa, a zaraz po niej widniał napis "Minnie~". Stwierdziłam, że lepiej zacząć od jej wiadomości, która brzmiała:
 "Powodzenia! Nie martw się i podążaj za głosem serca~ Na pewno nie będziesz wtedy niczego żałować. Ono znajdzie rozwiązanie na wszystko! ♥ Wieczorem wyślę Ci maila z lekcjami~ Baw się dobrze i Hwaiting!~ ^3^" - Cała Min, zawsze się o mnie troszczy. Kocham ją jak siostrę, ponieważ sama nie mam rodzeństwa.
     Wróciłam do menu widomości. Następnym smsem na liście była ta od Hoseoka:
 " Jadę, jadę i dojadę~! Niedługo się zobaczymy ^3^. Czekaj na mnie~ za niedługo będę i wyściskam cię niemiłosiernie. Poeta ze mnie kiepski ><" Haha~ Zbliżamy się do Busan. Za niecałe czterdzieści pięć minut powinniśmy być na miejscu~ Już nie mogę się doczekać, ujrzenia ciebie, kochanie~" - Jak zawsze w dobrym humorze oraz pełny energii. Nawet pomimo tylu zajęć i masy nauki znajduje czas, żeby przyjechać i mnie odwiedzić. Jak on tak może lekceważyć taniec - swoją pasję?! Dla mnie? Przecież ja nie jestem tyle warta, co On... poruszający się w rytmie muzyki. Przypomniał mi się jego występ.
     Po chwili odzyskałam świadomość. Zaraz, zaraz została mi jeszcze jedna wiadomość... Był to dla mnie zimny prysznic, momentalnie otrzeźwiałam i nie było mi już do śmiechu. Zerknęłam na nadawcę, był to numer, który nie był zapisany w mojej pamięci kontaktów. Zastanawiało mnie kto to jest. Kliknęłam "otwórz" i wyświetliła mi się jego zawartość:
 " Już nie mogę się doczekać, aż ponownie się spotkamy. Etoo.. Mam nadzieję, że spodoba Ci się niespodzianka~ A więc do zobaczenia, będę czekał przed wejściem do budynku. Ucz się pilnie i daj z siebie wszystko jak zawsze~ :) TaeTae" - Ciekawe skąd on miał mój numer? Pewnie poprosił o to Min lub Jasona.. Jego wiadomość momentalnie postawiła mnie do pionu. Wiedziałam, że muszę się pilnować swojego planu i nic ani nikt nie mógł temu przeszkodzić!
     Wsiadłam do autobusu, założyłam słuchawki i kliknęłam "play". Leciało ALMENG - Phone in Love (https://www.youtube.com/watch?v=kUlAPJNO_Qw), dosłownie zrządzenie losu... ehh..
     Droga zajęła mi półgodziny. Był to mniej więcej taki sam dystans jak do domu Min (tylko, że w przeciwnym kierunku). Wysiadłam z autobusu, poprawiłam sukienkę i włosy. Przypomniałam sobie, że Hoseok-oppa nie widział mnie jeszcze w tym kolorze. Ciekawa byłam jak zareaguje, przecież niecodziennym widokiem jest kobieta w niebieskich włosach... czy w ogóle mnie rozpozna? Westchnęłam i udałam się na dworzec. Spojrzałam na rozpiskę przyjazdów i odjazdów. Widniało tam, że autobus z Seulu stoi już na stanowisku numer cztery. "Już jest i nie napisał?". Po chwili z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek telefonu. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
- Odwróć się~ - usłyszałam w słuchawce nim cokolwiek zdążyłam powiedzieć. Po chwili wykonałam polecenie i w jednej sekundzie poczułam napierające na mnie ciało. Było to przyjemne ciepło.
- Elika! Tęskniłem~ - powiedział osobnik ściskający mnie jednocześnie głaszczący po głowie.
     Już wiedziałam kto to jest. Nie mógł być to nikt inny jak J-Hope. Moja kochana "Nadzieja"!
- Oppa~ - przytuliłam się do niego równie mocno.
- Jak ja się stęskniłem za moją kochaną i najdroższą Eliką. Czekaj chwilę. - chwycił mnie za ramiona odsuwając od siebie. Po chwili dodał - Wyglądasz jak morze w tych włosach! Jak jakaś syrena~ Idealnie do ciebie pasuje. Haha. Masz równie piękny głos jak te mityczne stworzenia. - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- D-dziękuję. - powiedziałam z lekko zaczerwienionymi policzkami
- Dobrze. Nie traćmy ani chwili, chodźmy coś zjeść~ Jestem głodny~! - powiedział chwytając mnie za rękę i wybiegając z dworca.
- To gdzie idziemy i na co? - spytałam się, uśmiech nie znikał z mojej twarzy
- Wołowina~~
- Dobrze się składa, tu niedaleko jest nowo otwarty barek, w którym podobno wołowina jest specjalnością szefa kuchni. Idziemy?
- A więc prowadź~ - odparł pokazując swoje białe zęby
     Puścił moją dłoń i dał wyprzedzić. Wędrowaliśmy przez około dziesięć minut, aż dotarliśmy do małej restauracji. Przed wejściem wywieszona była kartka:
 " Osoba, która zje pięć porcji świeżo wypieczonej wołowiny z dodatkami nie płaci za posiłek. Dodatkowo otrzyma 75% zniżki na wszystkie dania z menu. Powodzenia!"
- Haha, gdybym o tym wiedział przyjechałbym z Jin-hyungiem.
- Jin? Kto to?
- Poznałem go jakiś czas temu. Założyłem się z kolegami, ale przegrałem, dlatego musiałam iść na zajęcia wokalu. Haha. Tam go właśnie poznałem. Jest bardzo miły. Uwielbia jeść, próbować nowych dań oraz samo gotowanie jest jego hobby. Je mnóstwo, a w ogóle nie przybiera na wadze. Podobno, gdy dziekanat go ujrzał zastanawiał się czy przypadkiem nie popadł w anerekcję bądź bulimię.
- Naprawdę?
- Tak! Studiuje na kierunku wokalnym. Gdybyś usłyszała jego głos... jest nieziemski. Na zajęciach podobno kilka osób doprowadził do płaczu. Na ostatnim koncercie inauguracyjnym roku akademickiego zaśpiewał dla swojej mamy, która specjalnie przyjechała, by go zobaczyć. Trzy czwarte widowni po jego występie sięgało po chusteczki!
- Musi być bardzo uczuciową osobą.
- Dokładnie. Można mu się zwierzyć ze wszystkiego i mieć pewność, że znajdzie rozwiązanie nawet w sytuacji bez wyjścia.
- To już wiem do kogo będę mogła się zgłosić. Haha~
- O nieee... - powiedział robiąc smutną buzię i krzyżując ręce. - Od tego to masz mnie. Ja znajdę rozwiązanie na każdy smutek, który spotka cię w życiu. Na mnie możesz zawsze polegać~ - po chwili uśmiechnął się i otworzył mi drzwi, abym weszła do środka.
     Uśmiechnęłam się mimowolnie. To było urocze. Czułam się bezpieczna, wiedziałam, że otaczają mnie osoby, które nigdy mnie nie zawiodą i będą wspierały nawet w trudnych chwilach.
     Usiedliśmy przy wolnym stoliku. Kelnerka przyniosła nam kartę z menu i uśmiechnęła się do Seoka. Mi jednak tylko się przyjrzała z mordem w oczach. J-Hope otworzył kartę i zaczął zastanawiać się co zamówić.
- A więc na co mamy ochotę?
- Grillowana wołowina?
- Czytasz mi w myślach! - odparł uśmiechając się szeroko
     Po chwili podeszła do nas ta sama kelnerka i odebrała zamówienie.
- To wszystko? Może coś do picia?
- Tak, poprosimy dwie szklanki wody - powiedział
- Dobrze, zaraz przyniosę. - powiedziała ze sztucznym uśmiechem
     Dziewczyna była może trzy lata starsza ode mnie, czyli wiek zgadzał się z Hoseoka. Miała uplecione dwa warkocze ze swoich długich ciemnych włosów. Grzywka lekko opadała na jej czoło. Lekki cień na powiekach i circle lens dodawały jej uroku. Dodatkowo brzoskwiniowy róż na policzkach odmładzał ją o kilka lat. Jej strój, czyli czarna sukienka przed kolano, na którą miała nałożony biało-różowy fartuszek powodował, że jej urodziwy wygląd jeszcze bardziej rzucał się w oczy.
     Po około dziesięciu minutach przyniosła nasze zamówienie. Postawiła na stoliku dwie szklanki wypełnione po brzegi przeźroczystą cieczą. Wołowe mięso postawiła wraz z talerzem na środku, a na około przeróżne dodatki. Wśród nich nie mogło zbraknąć: sałaty, ryżu, kimchi, imbiru...
- Smacznego~ - dodała odchodząc nie zerkając więcej w naszą stronę.
     Oppa chwycił pałeczkami wołowinę i od razu wsadził w swoje usta.
- Widzę, że jesteś naprawdę głodny.
- Jasne, rano chwyciłem tylko gorącą kawę i pobiegłem na autobus, bo obawiałem się, że mogę nie zdążyć na dworzec.
- Dzielny oppa~ - zaśmiałam się
- A przygotowane rano drugie śniadanie zapomniałem zapakować do torby z bagażem. - westchnął ciężko
- Haha~ - zaczęłam się jeszcze głośniej śmiać
- Nie śmiej się, bo nic nie dostaniesz. - powiedział szturchając mnie pałeczkami w nos.
     Lekko się zawstydziłam. Zasłoniłam twarz dłoniami, po chwili jednak sięgnęłam po szklankę wody. Zwilżyłam lekko swoje wargi.
- To teraz powiedz aa~ - powiedział do mnie trzymając kawałek mięsa. Jego dłoń zaczęła zbliżać się do mojej twarzy
- Aaa~ - powiedziałam otwierając usta
- Good girl! - powiedział głaszcząc mnie po głowie drugą dłonią. Mimowolnie na mojej twarzy pojawiły się dwa rumieńce.
     J-Hope wziął mój talerz od razu nakładając na niego mięso i dodatki. Po skończonej czynności położył go przede mną.
- Smacznego~ To wszystko ma być zjedzone!
- Wszystko?! - spytałam, a on zrobił swoją smutną minę, której nie dało się sprzeciwić...
_______________________________________________________________________________
Także tego (haha ^^"), tu zakończę.... Mam nadzieję, że się spodobało :D Druga część już niedługo.... Czekanie na wyniki matur jest straszne...następny rozdział chciałam wrzucić, gdy załatwię wszystkie sprawy dotyczące studii. Jak zwykle przypominam o komentarzach~ :3


1 komentarz:

  1. Kolejne cudeńko <3 szkoda że J.M. się nie pojawił, no ale przecież nie tylko on jest bohaterem tego ff ^.^ ciekawa jestem czy uda się jej z Hobim i V :P
    Mam nadzieje że jesteś zadowolona z wyników ^^
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału jak zawsze <333 weny!! ^^

    OdpowiedzUsuń